Brak
wątku prywatnego.
Zaczęłam
czytać. Prolog to jeden wielki wykład z fizyki, siły wypadkowe i inne siły
drogowe. Całkowity minus chyba, że fizyka to twój konik.
Jednak Jo Nesbo
poprawia się już na początku pierwszego rozdziału i pisze coraz lepiej. Kreuje
głównego bohatera na egocentrycznego typa, którego ma się ochotę określić
słowem na „d”.
Akcja książki
jest niezwykle szybka i powieść czyta się z zapartym tchem.
Drugim (i ostatnim) minusem jest
zakończenie. Totalny obrót o sto osiemdziesiąt stopni. To co myślisz okazuje
się jednym wielkim kłamstwem. Rozczarowujące? Niezupełnie, ale sam musisz
przeczytać, żeby ocenić.
„Łowca głów”
to kryminał na wysokim, ba bardzo wysokim poziomie.
Zdecydowanie należy pochylić głowy
nad kunsztem literackim autora. Pokazuje świat przestępczy inaczej niż
większość pisarzy gatunku jakim jest kryminał. Egocentryczny bohater, tak
chamski i szczery, że masz ochotę go uderzyć i iść z nim na piwo, równocześnie
przedstawia swój idealny świat nieidealnie. Ma wszystko, a jednak ciągle mu
mało. Czytelnik też chce więcej. Co się wydarzy? Jak Roger wybrnie z opresji?
Książka
okazała się tak dobra, że została zekranizowana (z reszta jak większość
powieści
Jo Nesbo) w 2012 roku. Jo Nesbo podbił moje serce tą książką, dzięki
czemu ma honorowe miejsce na moim regale.
Autor
spełnia oczekiwania, a język świetnie dobiera do postaci. Moim skromnym zdaniem
„Łowca głów” to jedna z lepszych powieści z półwyspu skandynawskiego. Może
równać się z książkami takich autorów jak Läckberg czy Persson. Jest to
powieść, którą powinien przeczytać każdy, kto lubi cięty język
i niekonwencjonalne
zachowania bohaterów.
Dagmara
W naszej bibliotece tego autora: „Człowiek nietoperz”, „Krew
na śniegu”, „Pierwszy śnieg”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz