Szukaj na tym blogu

wtorek, 17 kwietnia 2018

Mhairi McFarlane "To przez ciebie"

           „O ironio! Dostałam romansidło”- pomyślałam patrząc na prezent od mojego świadka bierzmowania….... a moimi ulubionymi gatunkami są kryminały i horrory.
Najważniejsze info NIE ZNOSZĘ ROMANSÓW!
         Wracając do książki….. Położyłam ją na półkę z nadzieją na to, że kiedyś ją przeczytam. Na dodatek dostałam wiele książek moich ulubionych autorów,  więc tym bardziej „To przez ciebie” spadło na ostatnie miejsce. Jednak patrząc z perspektywy czasu trochę tego żałuję.
        Początek książki (czwarty rozdział przy siedemdziesięciu pięciu to początek) jest tak oklepany, że czytelnik chce wyrzucić ją do kosza. Główna bohaterka, czyli Delia, oświadcza się swojemu chłopakowi Paulowi, ten przez przypadek wysyła SMSa przeznaczonego dla kochanki do Delii.
         Kiedy to przeczytałam, zaczęłam się śmiać. Jak najczęściej bywa w tego typu komediach romantycznych, główna bohaterka rzuca pracę, dom i jedzie do najlepszej przyjaciółki na drugi koniec kraju. I jej życie diametralnie się zmienia.
         Cały temat książki jest tak irracjonalny, że nie masz ochoty czytać jej dalej. Mimo to nie poddajesz się i wpisujesz w „google” hasło „recenzja”. Czytasz. Większość ocen 8/10. Zastanawiasz się co z tobą nie tak… Wracasz do lektury. Zaczyna wciągać. Sukces!
    „To przez ciebie” jest śmieszna. Jeżeli masz odpowiednie poczucie humoru będziesz wyć do rozpuku. Czyta się ją szybko. Ujęcie tematu oraz sposób przedstawienia go pozwala na spojrzenie na romans z innej perspektywy. Kolejnym plusem jest fakt, że to nie jest współczesny romans z wątkiem erotycznym na czele. (Miłośnicy Grey’a otwórzcie się na nowe możliwości) Język jest lekki. Pióro autorki doskonałe.
      To jest moje „MUST HAVE!” na półce niezależnie od wieku czytelnika.
Dagmara

W naszej bibliotece tej autorki "Uwaga! To może być miłość".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz